Polski Internet zalewa SPAM informacji na temat diet, odchudzania i suplementów odchudzających. Właściwie szukanie rzetelnej strony na temat odchudzania, bądź ćwiczeń przypomina szukanie igły w stogu siana. Co i rusz jakiś blogger lub domorosły marketingowiec szydzi na swojej stronie internetowej z tego „jak się nie robi reklamy w Internecie” podając przykład witryny jakiegoś dystrybutora cud-środka. Tylko, że taki blogger zarabia przeciętnie, a dystrybutor środków na odchudzanie zarabia krocie.

W Polsce zapanował ogólnonarodowy trend na zdrowy styl życia. Wszyscy biegają, jeżdżą na rowerze, chadzają na siłownie i do fitness klubów, a także uprawiają sporty i jedzą zdrowo – przynajmniej tak utrzymują.

Wg badań CBOS statystyczny Polak pojęcie „zdrowe jedzenie” wiąże bezpośrednio z terminem „dieta”. I dotąd jest wszystko w porządku, bo semantycznie ma rację – dieta jako sposób odżywiania faktycznie zawiera również „zdrowe jedzenie”. Tylko, że indagowany Kowalski wymieni kilka diet: Dukana, Montignaca, Kwaśniewskiego itp.

I tu pojawia się problem, bo te diety nie są zdrowe w ogóle. Ich celem jest zmniejszenie wagi odchudzającego się, a nie spalenie tkanki tłuszczowej. Z tego właśnie nie zdaje sobie sprawy nasz Kowalski, bo jego wiedza na temat zdrowego żywienia, czy odchudzania w ogóle jest co najmniej mierna.

Z czego to wynika?

Kiedy szukamy odpowiedzi na pytania szukamy ich w Internecie. Nie w radio, telewizji, czy prasie pisanej, ale w Internecie. Środowisko internetowe jest interaktywne. Jeśli potrafimy w nim szukać, jeśli wiemy czego szukamy – możemy znaleźć tzw. wszystko.

Problem w tym, że przeciętny Kowalski nie umie posługiwać się wyszukiwarką w stopniu innym niż najprostszy – wpisuje frazę w pasek i klika enter. Wszystko w porządku, ale pierwsza 30-tka wyników na podany przez nas temat to na ogół SPAM, albo tendencyjny, ordynarny marketing bezpośredni. Już to z powodu, że towar jest chodliwy, już to z powodu popularności tematu.

A co z rzetelną wiedzą o odchudzaniu?

Na amerykańskich blogach, pocztą pantoflową użytkownicy przesyłają sobie specjalne check-listy do „odhaczenia” (Amerykanie uwielbiają taki sposób rozwiązania problemu) dotyczące wiarygodności publikowanej informacji.

Kierując się jedną z nich znalazłem w sieci stronę, która jest pisana przez entuzjastów tematu. Jak twierdzą fachowcy, jest rzetelna i choć ma kilka niedociągnięć merytorycznych, nie wpływają one na całościową pozytywną opinię.

Przyglądając się witrynie od strony czysto technicznej można uznać, że wyskoczy wysoko w wyszukiwarce, bo jest „czysta i przejrzysta”, skonstruowana dobrze pod pozycjonowanie. Google lubi takie strony – prosto skonstruowane, których przewaga nad konkurencją zawiera się w jakości treści . Taka strona staje się opiniotwórcza. Taką stroną ludzie chcą się dzielić, chcą ją sobie polecać.

Obiektywność i rzetelność treści

Wspomniana przeze mnie treść jest obiektywna – to bardzo mocny atut. Przedstawianie obu stron medalu jest dobrze pojętym marketingiem. Kto się zna, ten wie. Wystarczająco dużo jest w polskim Internecie artykułów przemilczających negatywne skutki zastosowania opisywanych metod odchudzania, które uwłaczają inteligencji odbiorcy. Lekceważenie człowieka po drugiej stronie medium to zabawa zapałkami w pokoju polanym benzyną.

Przekonali się o tym twórcy filmu „KacWawa”.

Opisywana przeze mnie strona dostarcza oryginalnych i weryfikowalnych badań, sprawdzonych informacji, przy okazji zdzierając farbę z mitów i obiegowych opinii jakie narosły wokół tematu zdrowego odżywiania.

Przede wszystkim strona nie jest tzw. „fake-em” (ang. fake – atrapa strony, w której wszystkie linki prowadzą do listu sprzedażowego). Owszem, ma umieszczone reklamy w tekście i bannery na bocznych panelach, ale są to reklamy zewnętrzne, za które (wierzę) zapłacono twórcom strony. Żeby reklama była skuteczna, to powinna być powiązana kontekstowo z treścią strony, więc nie ma się co dziwić, że kieruje na list sprzedażowy środków na odchudzanie, bo i gdzie marketingowcy dystrybutora mieliby ją umieścić?

Na koniec cecha szczególna

Strona jest dość często aktualizowana, do tego mocno przekrojowa, co potwierdza moją teorię, że piszą ją entuzjaści tematu. Nie wiem, czy wyczerpują temat, ale budzą moje zaufanie.

Na koniec dodam, że jedna rzecz zwróciła moją szczególną uwagę. Treść na recenzowanej przeze mnie stronie nie zawiera tzw. oczywistych oczywistości, czyli większość artykułów jest skonstruowana tak, że każde następne zdanie wnosi coś do poprzedniego, że content ma swój porządek i cel. Nie jest „masłem maślanym” jakie od dłuższego czasu serwują nam onet, czy wp. Użyteczność wiedzy ma znaczenie. Z polskich mediów walor edukacyjny już dawno zniknął, tym bardziej polecam „wygooglać” sobie tę perełkę.

 

źródło: http://odchudzanie24.org/

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.