filtry do wodyDla wielu Europejczyków i Amerykanów sprowadza się do dylematu: kupić czy nie kupić filtry do wody. Rzecz jest jednak znacznie poważniejsza – jest czołowym problemem współczesnego świata.

Prawie 900 mln ludzi na świecie nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody. Jedynie 3% z nich żyje w Europie; 53% pochodzi z Azji, 38% z Afryki. Dane WHO i Unicefu nie pozostawiają wątpliwości – kwestia wody będzie kluczową w XXI wieku. Problem w tym, że rozumienie problemu znacznie różni się w zależności od miejsca zamieszkania. Dla Europejczyka z klasy średniej liczyć się będzie to, jakiej jakości wodę będzie miał po odkręceniu kraju. W jego przypadki znaczenie będą odgrywały filtry wodne – zarówno te domowe jak i stosowane w stacjach uzdatniania wody. Co jednak zadziała w Europie, Japonii czy Stanach Zjednoczonych, nie sprawdzi się w Afryce i Azji. Filtry do wody, jakkolwiek nie byłyby pożyteczne, nie dadzą rady dostarczyć wody do odległych wiosek. Nie będą w stanie oczyścić jej z toksyn. No i nie przełamią monopolu lokalnych lub światowych firm, które prą do sprywatyzowania źródeł wody.

Wiele osób z tych 900 mln codziennie pokonuje kilometry dzielące ich miejsca zamieszkania od źródeł wody. Często ta, którą uda im się zdobyć jest podłej jakości – zanieczyszczona ściekami, odchodami ludzi i zwierząt, odpadami przemysłowymi. Jakiekolwiek by nie były zastosowane filtry do wody, jej uzdatnienie może być wręcz niemożliwe.

Szacunki ONZ nie pozostawiają wątpliwości – Europa i USA konsumują za dużo. Filtry do wody, trawniki podlewane non-stop, woda marnowana w czasie kąpieli itd. – lista grzechów nowoczesnego świata jest długa. A trzeba pamiętać, że zdaniem ONZ, dziecko urodzone w kraju rozwiniętym konsumuje 30-50 razy więcej wody niż dziecko, które przyszło na świat w kraju rozwijającym się. Mieszkaniec Wielkiej Brytanii zużywa każdego dnia około 135 litrów wody, mieszkaniec kraju rozwijającego – 10 litrów. Mniej więcej tyle wody zużywamy każdego dnia spuszczając wodę w toalecie.

Co z tego wynika? Zdaniem WHO każdego dnia około 4 tys. dzieci umiera z powodu chorób wynikających z niedostatku czystej wody. Oznacza to, że statystycznie co 20 sekund umiera jedno dziecko. Brak dostępu do wody pitnej nie uśmierca w sposób spektakularny i czytelny dla opinii publicznej jak powodzie, trzęsienia ziemi i wojny. Jego ofiary odchodzą w ciszy – są to przede wszystkim noworodki i dzieci zamieszkujące zarówno obszary rolnicze, jak i slumsy wielkich miast. Tam filtry do wody także się nie przydadzą.

Inną odsłoną problemu wody jest spekulacja. W dzisiejszych czasach kupić i sprzedać można wszystko, także wodę. W niektórych miastach ceny wody u prywatnych dostawców są ponad sto razy wyższe od oficjalnych. W Delhi (Indie) cena ta jest zawyżona nawet 489 razy. W jaki sposób filtry do wody mogłyby rozwiązać ten problem? W żaden, oczywiście.

Dostęp do wody to problem techniczny, finansowy i polityczny. Jest jednak jeszcze jeden problem, który tkwi w głowach ludzi zachodu. Nie bez przyczyny filtry do wody przewijają się przez cały tekst. Oto bowiem stały się symbolem postępu w świecie cywilizowanym jeżeli chodzi o wodę. Można ją pić prosto z kranu, nie trzeba martwić się o smak. Dla Europejczyków i Amerykanó taki stan rzeczy jest normalny. Więc czemu mieliby ograniczać się w imię dostępu do wody innych narodów?

O autorze

interesuję się sportem, moją pasją jest siatkówka, lubię jeździć na rowerze, a wolnych chwilach relaksować się przy dobrej muzyce oraz kawie...

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.