Depilacja ma bardzo długą historię. Dzięki postępowi technicznemu i technologicznemu, odkryciom medycyny i kosmetologii nie musimy dziś sięgać po drastyczne metody depilacji stosowane przez naszych przodków. Wśród tych metod usuwanie zbędnego owłosienia przy pomocy smoły zmieszanej z żółcią kozy wcale nie należy do metod najdrastyczniejszych.
Depilując się narzekamy na kremy (bo nieładnie pachną), na maszynki do golenia (bo trzeba się często golić) na depilatory elektryczne i wosk (bo depilacja boli), na laser (bo jest drogi, a zabieg wcale nie musi skończyć się uzyskaniem trwałych efektów) i nie zastanawiamy się nad tym, jak robili to nasi przodkowie, czy w ogóle znali depilację, i w efekcie nie uświadamiamy sobie tego, jak łatwe zadanie stoi przed nami, bo stosowane przez nas metody depilacji są łagodniejsze, wygodniejsze, znacznie bardziej skuteczne i nie tak hardcore’owe jak metody stosowane w nie tak znowu odległej przeszłości.

Depilacja w czasach prehistorycznych

Odkrycia archeologiczne pozwalają przypuszczać, że już w czasach prehistorycznych, tj. mniej więcej 20 tysięcy lat temu, ludzie golili się z pomocą kamieni i muszli. Taka depilacja raczej nie należała do najprzyjemniejszych, bo polegała na zeskrobywaniu zarostu. Należy sądzić, że jednocześnie zeskrobywano też sporo naskórka.
Starożytne cywilizacje rozkwitające w piątym i czwartym tysiącleciu przed naszą erą wykonywały już coś w rodzaju depilacji woskiem. Do depilacji używano wtedy żywic albo smoły, mieszając je z ekstraktem z bluszczu, wspomnianą już żółcią kozy, ale też (uwaga!) z krwią nietoperzy i węży.

Znane starożytne kultury

Egipcjanki, z królowymi na czele stosowały już wosk, a w cywilizacjach wschodu sięgnięto po pastę cukrową, ale posługiwano się też bardzo niezdrowymi mieszaninami. Podobno egipska Kleopatra opracowała recepturę środka do depilacji składającego się z wapna (dwukrotnie palonego) i trójsiarczku selenu przyrządzanego z dodatkiem oliwy i niewielkiej ilości wody.
Starożytni Grecy podobno posługiwali się preparatami z rtęcią i ugotowanymi bądź spalonymi pijawkami (trudno wyobrazić sobie na czym miałaby polegać taka depilacja), które w charakterze 'depilatora’ stosowane były przez kilka tysiącleci.
Rzymianki oprócz wymienionych wyżej kosmetyków stosowały już pęsety.

Dlaczego się depilowano?

Ze względów higienicznych i estetycznych. W krajach z gorącym klimatem trudno wyobrazić sobie normalne funkcjonowanie z obfitym zarostem. Z czasem wraz z ekspansją starożytnych naleciałości cywilizacyjnych depilacja stała się czymś powszechnym, choć oczywiście była też w pewnym stopniu kwestią mody.

Średniowieczna depilacja

W tamtych czasach depilacja w pewnym stopniu na pewno była kultywowana, szczególnie w krajach arabskich i wszędzie tam, gdzie odnotowano wpływ tradycji i kultury muzułmańskiej. Niestety lepszych danych o średniowiecznej depilacji w zasadzie nie mamy, temat nie był dyskutowany, nie pozostała też odpowiednia literatura.

Podobnie zresztą wygląda sprawa depilacji w czasach późniejszych – niewiele o niej wiemy, a prawdziwy boom depilacyjny nastał ponownie dopiero w końcówce XIX i na początku XX wieku (depilowano przynajmniej pachy), a po II wojnie światowej również depilacja całego ciała stała się wymogiem powszechnym.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.