Wiele osób słysząc nazwy takie jak: Ustka, Dębki czy Władysławowo dostaje wysypki- ma już dość dyskotek typu umca-umca, zapachu smażonej ryby i tłumu paradującego z puszkami piwa i goframi. Co niektórzy tęsknią za ciszą, o odrobinę więcej miejsca na plaży i jedzenie nie zalatujące spalonymi frytami. Czy taki odpoczynek nad polskim morzem jest w ogóle możliwy?
Okazuje się, że tak. Nie wtajemniczeni wystarczy, że poszperają w sieci i na różnych forach, portalach zrzeszających miłośników podróży dziwnych lub po prostu miłośników odpoczynku takiego jak wakacje nad morzem znajdą wspaniałe opisy i prezentacje miejscowości, które być może z nadmorskim wypoczynkiem się nie kojarzą, a jednak nad Bałtykiem leżą i proponują naprawdę relaks i prawdziwy wypoczynek.

Kadyny to miejsce, które na letnią rezydencję upodobał sobie sam cesarz Wilhelm II. Plaża jest tu wyjątkowo czysta (podobno najczystsza nad Zalewem Wiślanym), woda nie aż taka słona, a fale nie aż takie duże. Ale to, co urzeka to okoliczne wzgórza, poprzecinane zalesionymi jarami i pola ciągnące się płasko aż do wybrzeża. Cesarz zostawił po sobie piękny pałac, fabrykę majoliki z czerwonej cegły i wieś zbudowaną przez berlińskich architektów. W dworskich zabudowaniach pałacu mieści się obecnie elegancki hotel- mieszkać można w pokojach w dawnych spichlerzu, gorzelni czy nad bramą wjazdową. Na gości czeka stadnina koni, klasztor franciszkanów, jeden z najstarszych dębów w Polsce i plaża wolna od tłumów.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.