Wybór tylko kilku spośród pewnie setek tysięcy wariantów rozmaitych deserów powstałych na całym świecie nie jest łatwy. Jest to powód, dla którego zdecydowałam się wybrać kilka znanych i kilka trochę mniej zwyczajnych pomysłów kulinarnych. Myślę, że wiele bardzo egzotycznych i wyszukanych wspaniałości traci przy bliższym poznaniu 😉

Ważne: Deser to przyjemność. Kiedy jesz go tylko czasami, a nie codziennie, nie musisz skupiać się na liczeniu kalorii, itp.

Zależnie od konkretnych okoliczności, deser ma uświetnić uroczystą kolację, może ma być miłą przekąską znikającą w trakcie oglądania telewizji, może zupełnie zwykłym zakończeniem obiadu, desery przyjmują różną rolę. Mogą być wtedy podawane w różny sposób, w innych naczyniach, z rozmaitymi i różniącymi się dodatkami i przebraniami.

Na mojej prywatnej liście najlepsze, najsmaczniejsze desery to:

  1. Crem Brulee,
  2. Tort bezowy,
  3. Kogel Mogel (tak!),
  4. Kisiel żurawinowy,
  5. I placki z bananami.

Oczywiście, każda z was będzie miała inną listę, ale naprawdę polecam wypróbować te desery, o których teraz kilka słów.

creme bruleeCreme Brulee (wymawiane krem brile) to tradycyjny francuski deser waniliowy ze śmietanki i jajka. Jego charakterystyczną cechą jest wierzch – skorupka z przypalonego karmelu, która daje mu sporo elegancji i wyjątkowy smak. „Miąższ” jest aksamitnym, gładkim kremem. Dobrze jest go podawać ze świeżymi owocami, przyprószony odrobiną cukru pudru, najlepiej w schłodzonych kokilkach. Później obowiązkowo dobra herbata.

Tort bezowy jest doskonały do dobrej lektury albo oglądania telewizji (najlepiej we dwoje). Można go jeść naprawdę dłuuugo. Po kawałku. Robić przerwy i znów do niego wracać. Względnie długo zachowuje też świeżość (zależnie od tego co – poza bezami – do jego przyrządzenia użyjemy).

Kogel Mogel to największa radość PRL-u. Jest prosty do przyrządzenia i naprawdę smaczny.

creme bruleeKisiel żurawinowy jest tak zdrowy, że zastanawiałam się czy nie powinien „wylecieć” z tej listy. Zawiera całą masę Witami i mikroelementów, ale przede wszystkim wyśmienicie smakuje. Musi być zagęszczony niewielką ilością mąki ziemniaczanej, i trochę dosłodzony. Mogą go jeść również „bardzo małe dzieci”. Najlepiej długo nie gotować.

I w końcu placki. Nie przepadam za bananami (szczególnie niedojrzałymi!), ale placki z bananami to zupełnie co innego. Pycha! Są dość ciężkostrawne (smażone), ale od czasu do czasu muszę je zrobić. Najlepiej z bardzo dojrzałych, ale niezbyt rozdrobnionych owoców.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.