Odkąd istnieje życie odtąd są problemy z zębami, a historia stomatologii sięga początków cywilizacji. Próchnica nie jest bolączką naszych czasów. Ludzie z Cro-Magnon teoretycznie odżywiający się w sposób jak najbardziej naturalny również mieli próchnicę, choć w ich przypadku to raczej nie zła dieta, a brak higieny był czynnikiem decydującym.

A dziś? Nawet higiena i zdrowa dieta nie pomagają, bo tak czy inaczej jesteśmy podatni na choroby uzębienia i wciąż w większości przypadków jedynym ratunkiem pozostaje wizyta u stomatologa, patrz: stomatolog Warszawa.

W stosunku do czasów wcześniejszych i tak jesteśmy uprzywilejowani, dlatego nie należy się tej wizyty obawiać.

Po pierwsze: dentysta ma do dyspozycji najnowocześniejsze technologie i najświeższe wynalazki ułatwiające i usprawniające leczenie zębów.

Po drugie: jeśli tylko tego sobie zażyczymy otrzymamy zastrzyk znieczulający i problem bólu mamy z głowy.
Współczesny dentysta, np. stomatolog Warszawa, w porównaniu z dentystami sprzed wieków i sprzed tysiącleci jest niemalże kosmetologiem – tak mało dotkliwe są zabiegi. Wyobraźcie sobie borowanie przy użyciu maszyny napędzanej pedałami, albo co gorsza ekstrakcję zęba przy pomocy tego czegoś widocznego na załączonym rysunku. Niewyobrażalne, prawda?

Tymczasem w wiekach średnich do mniej więcej połowy XVII wieku wszystkie zabiegi stomatologiczne wykonywane były przez cyrulików. Ludzi – orkiestry jeśli chodzi o medycynę, kosmetykę, fryzjerstwo. Cyrulika równie często zamawiano do strzyżenia, jak do wyrywania zębów, a nawet balsamowania zwłok.


W XVII wieku wyodrębnia się stomatologia, ale ówczesnemu lekarzowi do dzisiejszego stomatologa (patrz: stomatolog Warszawa) jest jeszcze bardzo daleko.
Próchnicę usuwano wtedy specjalnymi dłutkami, a powstałe w ten sposób ubytki uzupełniano cyną lub srebrem, ale to jeszcze nie wszystko! Równie często sięgano po zabójczy ołów.
Protezy robiono z kości słoniowej (w wersji dla arystokratów) bądź z kości zwierząt hodowlanych. Próbowano też wszczepiać implanty z żelaza i innych znanych ówcześnie materiałów.
W XVII w usuwano już próchnicę za pomocą ręcznych instrumentów ( dłutek), a ubytki wypełniano : cyną, złotą folią, ołowiem lub srebrem. Do wykonania protez używano kości słoniowej lub zębów bydlęcych.

XVIII wiek zaowocował już poważnymi badaniami! Pojawiła się pierwsza ukierunkowana publikacja autorstwa Pierre’a Faucharda pt. „Chirurg dentysta”, a już w XIX i XX wieku zaczęto popularyzować higienę jamy ustnej jako podstawowy element profilaktyki.
W XX wieku postęp medycyny i stomatologii nabrał takiego przyspieszenia, że właściwie nie sposób wymienić wszystkich stopniowo pojawiających się wynalazków. Kierunku rozwoju też wskazać nie sposób, bo nie wiemy tak naprawdę czym jeszcze zaowocuje nasza kreatywność.
Jedno jest pewne: wybierając się do stomatologa możemy liczyć na bezbolesne leczenie z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod, patrz: stomatolog Warszawa.

Jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz z bólem było różnie, a kilka wieków temu i to na przestrzeni wielu tysiącleci leczenie dentystyczne wiązało się z prawdziwym horrorem – nic dziwnego, że pozostał w nas atawistyczny lęk.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.