Co prawda dieta dr Bircher-Bennera ma już ponad sto lat, ale wciąż cieszy się sporą popularnością – od czasu do czasu jest chętnie odkurzana przez współczesnych rewolucjonistów dietetycznych choć tak naprawdę ten dzisiejszy globalny trend i zapędy do przechodzenia na dietę owocowo – warzywną trudno uznać za rewolucję. W dzisiejszych czasach prawdziwą rewolucją żywieniową byłby raczej powrót do zdrowych nawyków dietetycznych tj. jedzenia mięsa w odpowiednich ilościach, wyeliminowania soi, chemii, konserwantów i margaryn. Tych ostatnich na rzecz masła!

W czasach gdy działał dr Bricher – Benner (Szwajcar z pochodzenia) propozycja przejścia na dietę owocowo – warzywną w celu ratowania podupadłego na zdrowiu organizmu była propozycją ze wszech miar rewolucyjną. W tamtych czasach wiele chorób (w tym choroby płuc) leczono jeszcze białkiem i pokarmami bogatymi w tłuszcz. Propozycja leczenia owocami i warzywami była rzeczywiście czymś niespotykanym i stała się swego rodzaju przełomem w dietetyce, choć to nie Benner zapoczątkował przeobrażenia w dietetyce czyli lobbing na rzecz owoców i warzyw oraz nagonkę na mięso i tłuszcze.

Zaczęło się od białka i leczenia chorób nerek

Bircher – Benner stwierdził, że przyczyną chorób nerek jest zakwaszenie organizmu przez spożywanie nadmiernych ilości białka. W dzisiejszych czasach stwierdzenie to zaowocowało przekonaniem jakoby białko było szkodliwe na nerki i upośledzało ich funkcjonowanie nawet u osób zdrowych. Nieprawda. Rzeczywiście osoby z chorobami nerek odczuwają znaczną poprawę obniżając ilość spożywanego białka do 0,8g na kilogram masy ciała, jednak w przypadku osób zdrowych nie ma podstaw do wysnucia podobnej zależności – redukcja ilości białek nie wpływa na poprawę i tak dobrego zdrowia, ponadto zwiększenie ich spożycia przy utrzymaniu spożycia innych składników pokarmowych (i wody) na optymalnym poziomie dostosowanym do ilości spożywanego białka również nie wpływa na pogorszenie zdrowia.
Współczesna dietetyka bazuje na wielu mitach, a jednym z nich jest właśnie przekonanie jakoby należało ograniczać ilość spożywanych produktów białkowych. Zdrowych osób, osób prawidłowo bilansujących swoją dietę ograniczenie to nie dotyczy.
Wracając jednak do zaleceń dr Birchera – Bennera – zalecał on znaczne ograniczenie ilości spożywanych białek, ograniczenie do poziomu zalecanego dla osób chorych. To pierwszy negatyw jego diety.

Warunki społeczne

Dr Bircher – Benner, jak wielu rewolucjonistów przed nim i po nim, prowadził własną praktykę lecząc ludzi zgodnie z opracowanymi przez siebie założeniami dietetycznymi. Oczywistym jest, że jego klientela rekrutowała się z wyżyn społecznych. Jeszcze bardziej oczywiste powinno być to, że w tamtych czasach społeczeństwa wszystkich krajów były bardzo spolaryzowane – z jednej strony istniała cała rzesza osób żyjących na skraju biedy lub w biedzie, osoby te zmuszone były do ciężkiej pracy, a ich stanem zdrowia i tak nikt się nie przejmował, z drugiej strony istniała elita czy raczej grupa ludzi bogatych, którzy mogąc pozwolić sobie na wszystko pławili się między innymi w dietetycznym hedonizmie. Innymi słowy klientela Birchera – Bennera rekrutowała się głównie z osób, które z racji takiego a nie innego trybu życia niewiele się ruszały i ponad miarę folgowały swoim pokarmowym zachciankom. Nic dziwnego że przejedzone organizmy z chwilą gdy je odciążano zaczynały funkcjonować lepiej i sprawniej. Stąd już tylko krok do uznania diety za remedium na wszystko, ale trudno wysnuć tak daleko idącą zależność nie dysponując badaniami obrazującymi wpływ diety owocowo – warzywnej na osoby z innych warstw społecznych, choćby tylko na te które żyły nieco aktywniej, bo nie sądzę by jakikolwiek ciężko pracujący człowiek zdecydował się w tamtych czasach na przejście na same owoce i warzywa.

Zalety i wady diety Birchera – Bennera

Dieta Bircher-Bennera ma pewne zalety, i owszem, zaletą jest niewątpliwie zachęcanie do zjadania owoców i warzyw w postaci nieprzetworzonej. I to właściwie koniec zalet. Jeśli zaś chodzi o wady? No cóż, w diecie nie ma mowy o indywidualizacji sposobu odżywiania pod kątem potrzeb każdego organizmu z osobna.
Nasze odżywianie powinno być warunkowane naszymi potrzebami, a tych nie możemy ujednolicać, co najwyżej można by pokusić się o jakieś uśrednienia, ale i one nie będą w pełni miarodajne.
Dieta zakłada wykluczenie tłuszczów zwierzęcych i spożywanie białek zwierzęcych jedynie w postaci odtłuszczonych pokarmów co też jest dietetyczną porażką, o czym nieśmiało przebąkują już nawet niektórzy współcześni dietetycy. I wreszcie ilość białka – potrzebujemy go sporo, minimum 1-2 g na kilogram masy ciała, a to i tak zbyt mało dla ciężko pracujących kobiet i mężczyzn czy intensywnie trenujących sportowców. Zjadając głównie owoce i warzywa nie dostarczymy sobie takich ilości białek zwłaszcza że pokarmy będziemy musieli komponować tak, by zjadać odpowiednie aminokwasy niezbędne do wytworzenia białka przez ludzki organizm. Rośliny zawierają białka niepełnowartościowe tzn. że musimy zjeść ich odpowiednio więcej w różnych konfiguracjach. Zapotrzebowanie na białko najlepiej zaspokaja mięso, jaja i generalnie produkty pochodzenia zwierzęcego.
Owoce i warzywa są zdrowe. To prawda. Pod warunkiem jednak, że zjadamy je z umiarem i dostarczamy sobie jednocześnie innych składników odżywczych – składników pochodzenia zwierzęcego, mięs i tłuszczy.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.