PneumatykaTo dziedzina nauki nieco słabiej widoczna na tle innych. Niesłusznie – pneumatyka stanowi o sile wielu urządzeń i przedsięwzięć. Także tych mniej naukowych.

Trzy przykłady ciekawego wykorzystania urządzeń pneumatycznych przynosi Pneumatyka Blog. Pierwszym jest standardowy, widlasty silnik V8 stosowany na co dzień w czerwonym Fordzie Mustangu wykonany z klocków lego. Mustang także składa się z klocków. Silnik wykorzystuje sprężone powietrze. Pracuje tak, jak każdy inny silnik, może poza dźwiękiem, który w przypadku konstrukcji ośmiocylindrowej jest zawsze niepowtarzalny.

Innym miejscem, w które wkrada się pneumatyka, jest konsoleta didżeja. Tym razem nie chodzi o kolejne narzędzie do wytwarzania dźwięków, a o didżeja jako takiego. Okazuje się, że robot wykorzystujący pneumatykę z powodzeniem może wykonywać te same czynności: skreczują, zmieniają płyty itd. Jedynym problemem jest kompletny brak wyczucia muzyki. Jak na razie pneumatyczne roboty nie mają zmysłu artystycznego. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uprzednio zaprogramowane urządzenie postawić przy konsolecie, a samemu wyskoczyć na chwilę na parkiet.

Innym sposobem wykorzystania pneumatyki jest samochód na sprężone powietrze. Jest cichy, lekki, a tankowanie do pełna kosztuje w jego przypadku około 2 euro. Jak na tę kwotę zasięg wynosi około 320 km, a prędkość maksymalna – 100 km/h. Nieźle, jak na samochód miejski. Jedyny problem z samochodem na sprężone powietrze, bo o nim mowa, jest taki, że auto to nie istnieje. Istnieje za to firma, która specjalizuje się w wymyślaniu konstrukcji, w których głównym źródłem energii jest sprężone powietrze. Jak na razie żadna nie weszła do produkcji seryjnej. Być może kiedyś uda się rozwiązać sprzeczności związane z tą konstrukcją. Na ulicach byłoby wówczas na pewno ciszej i czyściej.

Pneumatyka może zaskakiwać, jednak tylko tych, którzy wcześniej zupełnie się nią nie interesowali. Dla fachowców, a także tych, którzy wykorzystują sprężarki na co dzień, jest branżą jak każda inna. No, może trochę lepszą, bo własną.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.