Niemożliwe stało się możliwe – możemy zaobserwować spadek cen nieruchomości, ci którzy planują zakupić własne „M” powinni się jednak wstrzymać. Szacuje się, że w trakcie kolejnych trzech lat mieszkania będą jeszcze tańsze.

Choć wiele polskich rodzin marzy o własnym lokum, w większości przypadków jest to marzenie ściętej głowy. Sytuacja na rynku pracy, brak stałych umów na czas nieokreślony, coraz większe oczekiwania w stosunku do kredytobiorców skazują nowe mieszkania na czekanie w stanie surowym. Te i inne czynniki sprawiają, że ceny mieszkań spadają, a w ciągu najbliższych trzech lat mają być tańsze o 30% w stosunku do aktualnej wartości.

O wiele łatwiej znaleźć nabywcy interesującą ofertę, niż klienta na nowe mieszkanie. Konkurencje stanowią nieruchomości w starym budownictwie, których ceny są konkurencyjne, należy jednak liczyć się z dodatkowymi kosztami, jak wymiana instalacji elektrycznej i bieżące remonty. Z używanym mieszkaniem jest trochę tak jak z samochodem. Sporo środków trzeba będzie przewidzieć na pojawiające się znienacka naprawy.

Kto dysponuje odpowiednimi środkami i spieszy się z zakupem mieszkania, może zdecydować się na to od ręki. Ci którzy planują potraktować je jako dalekosiężną inwestycję, na przykład w formie zabezpieczenia podczas emerytury- kiedy z dodatkowego mieszkania można czerpać dochody za wynajem, powinien wstrzymać się jeszcze trzy lata. Czy topniejące ceny mieszkań zwiększą popyt? Jeśli ktoś nie ma stałej pracy i zdolności kredytowej tak czy siak będzie musiał obejść się smakiem.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.