Ostatnio mamy do czynienia z coraz większą konkurencją na rynku firm, oferujących kursy na prawo jazdy. Jak się nie dać „złapać” na ofertę? Rozwiązanie jest bardzo proste…

Wynika ono niestety ze smutnej rzeczywistości, jaka panuje w naszym kraju. Jeżeli jesteśmy zainteresowani jakąś usługą, to po wpisaniu w przeglądarkę właściwego zapytania – np. prawo jazdy Lraków, zaczynamy przeglądać oferty dostępnych szkół na rynku, kierując się prostą zasadą – najlepszy jest ten, kto oferuje takie kursy jak najtaniej.

prawo jazdy kraków

Często  niestety okazuje się, że taka oferta oznacza … znacznie większe koszty. paradoks? Nie. Polacy patrzą na cenę, którą widzą, nie zastanawiają się, co ich czeka „za rogiem” – nawet w niedalekiej przyszłości. W przypadku kursów nauki jazdy liczy się tylko cena – a to, czy zdamy egzamin … hm … owszem, to też jest ważne, ale w końcu „jesteśmy zdolni, kolega zdał, dlaczego mam być gorszy?”

Bardzo często dopiero pod koniec kursu zdajemy sobie sprawę, że coś idzie nie tak, że nie do końca pewnie czujemy się za kółkiem. Co w takich sytuacjach robimy? Ano wykupujemy tzw. jazdy doszkalające u … oczywiście naszej „taniej szkoły”.  Ponieważ godzina jazdy doszkalającej to wydatek rzędu 40 zł, to – z reguły wykupuje się je po 10 – mamy już 400 zł – co oznacza podrożenie ceny kursu o kilkanaście procent.

Nie będzie to jeszcze problemem, jak zdamy egzamin za pierwszym razem – w końcu nawet i w dobrej szkole czasami trzeba wziąć dodatkowe lekcje, prawda? Jeżeli jednak czeka nas powtórka z egzaminu z winy ośrodka, który nie potrafił nas rzetelnie przygotować do egzaminu, to … wracamy do naszej szkoły, wykupujemy kolejne jazdy doszkalające … i kółko się zamyka.

Zdecydowanie sugeruję dokładnie zapoznać się z ofertami szkół – a zwłaszcza odwiedzić kilka z nich, przed dokonaniem wyboru – i koniecznie porozmawiać z ich pracownikami. Od razu zobaczymy, która z nich przypadnie nam do gustu. Przy dobrej atmosferze zaś – szybciej się nauczymy jeździć, szybciej zdamy egzamin – a za oszczędzone pieniądze polecimy sobie na tygodniowe wczasy (jeżeli uważasz, że to nie możliwe, przelicz sobie dokładni opisaną powyżej sytuację, z podwójnym zdawaniem e4gzaminu i podwójnym pakietem jazd doszkalających 🙂 )

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika