Każdy z nas obchodzi jakieś okazje: ślub, urodziny, noc sylwestrowa, przyjęcie domowe… Staramy się, aby nasze przyjęcie było wyjątkowe i niepowtarzalne. Szykujemy pyszne potrawy i wyśmienite napoje, ubieramy się szykownie, przygotowujemy ciekawe atrakcje i ulubioną muzykę oraz dekoracje: balony, serpentyny, śliczne serwerki, kolorowe kieliszki i nieraz konfetti.

Każdy kojarzy okrągłe ścinki powstałe w wyniku używania dziurkacza do papieru lub perforatorów. Takie konfetti „odeszło do lamusa”. Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej.

Rzeczywiście konfetti to nadal drobne skrawki, ale w różnorakich kształtach i barwach. Tworzone są również z przeróżnych tworzyw m.in. papieru, folii, plastiku, sztucznych pianek. Wykorzystywane są natomiast w znany nam dotychczas sposób.

Dzielimy je na dwie grupy: konfetti zwykłe, czyli te do samodzielnego rozsypywania oraz konfetti pneumatyczne, występujące również pod nazwą strzelające lub wystrzałowe. Konfetti zwykłe to zazwyczaj mieniące się kolorami drobne kształty np. serduszka, gwiazdki, kieliszki, kółeczka, zwierzątka i wiele, wiele innych. Natomiast konfetti pneumatyczne to konstrukcja zbudowana z tekturowej tuby o różnych wielkościach oraz z mechanizmu uwalniającego „materiał strzelający”. Wystrzał zazwyczaj osiąga długość do kilku metrów. Tego typu tuby wykorzystywane są najczęściej w dniu ślubu, kiedy to płatki róż, serduszka czy inne kształty tworzą deszcz nad wychodzącą z kościoła parą.

Konfetti to nie produkt pirotechniczny, a strzela na kilka metrów. Jest bezpieczny w użyciu, pod warunkiem, że nie celujemy nim prosto w twarz. Stanowi doskonałe uatrakcyjnienie naszych imprez.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika