Technologia rozwija się szybciej, niż jestem w stanie to sobie wyobrazić. Samochód mogę zapalić za pomocą pilota. Mogę usiąść na fotelu, który wymasuje mi plecy. Mogę sprawdzić pocztę, załatwiając „grubszą sprawę” w toalecie. Mam również możliwość zafundowania sobie zdjęcia z dostawą do domu, poprzez wdepnięcie w pedał gazu.

Technologia dopadła również papierosy. Od pewnego czasu furorę robią tzw. E-papierosy. Nie emitują one aż tak nieprzyjemnego zapachu, nie ma ryzyka, że od niedopałka spłonie cały las, a osoby wchodzące do toalety zaraz po palaczu mają pewność, że nie pomylą pisuaru z umywalką. E-papierosy – w przeciwieństwie do zwykłych – mogą zakupić niepełnoletni. To ostatnie stało się moim motywem przewodnim do napisania tego felietonu.

Podobnie wygląda sprawa z CB radiem i telefonem komórkowym. Z tego pierwszego możemy korzystać bez obawy, że zapłacimy jakikolwiek mandat – jakby inaczej, skoro jest ono stworzone do komunikowania się w samochodach. Ale w przypadku telefonu komórkowego sprawa wygląda inaczej. Za korzystanie z niego podczas jazdy możemy zarobić 5 pkt. karnych oraz pomniejszyć zawartość portfela o 200 zł. To sporo jak za wiadomość: kochanie, za pięć minut wracam, obiad ma być na stole!

Kary skądciś muszą się brać. Nie można potępiać rzeczy, które są przyzwoite i nieszkodliwe, więc być może korzystanie z telefonu podczas jazdy jest nieprzyzwoite i szkodliwe…

Prawdopodobnie jest to – z jakiś dziwnych względów – niebezpieczne. Ale co w tym takiego niebezpiecznego?

Człowiek za kółkiem robi wiele „niebezpiecznych” rzeczy. Ale po kolei. Zacznijmy od tego, że telefon trzeba trzymać w ręku i… i to wszystko. To za to tak naprawdę dostajemy mandat. I to niby ma być niebezpieczne? Może chodzi tu o drugą stronę medalu, a mianowicie o to, że kierownicę trzymamy wtedy jedną ręką? Och, nie. Jak ja mam zmieniać biegi?! Jak mam włączyć klimatyzację?! Jak mam pogłośnić radio?! Jak mam podrapać się po łydce?!

No właśnie. Chyba jednak się pomyliłem, bo gdyby trzymanie kierownicy jedną ręką miało być niebezpieczne, to już dawno wąchał bym kwiatki od spodu. Musi być coś innego na rzeczy. W takim razie będzie to rozproszenie kierowcy. Ale chwila. Używając systemu głośnomówiącego dekoncentruje się. Oglądając się za seksowną 25 latką w bikini rozpraszam się. Smyrając dotykowy wyświetlacz radia, w celu znalezienia funkcji „Play”, też się rozpraszam. Rozmawiając z pasażerem również, nie wspominając już o drapaniu się po łydce. Skoro żyję, to po raz kolejny się pomyliłem.

Może w takim razie będzie to i jedno i drugie. Z tym że nie bardzo mi to pasuje. Na podobnej zasadzie korzystam z CB radia. Trzymam go w jednym ręku i rozmawiam. To że telefon trzymam bardziej przy uchu nie ma żadnego znaczenia. Z CB radia korzystają zwłaszcza kierowcy w samochodach ciężarowych. Nie dorobię się fortuny, mówiąc, że ciężarówki sieją większe spustoszenie na drodze niż samochody osobowe. Wprawdzie nie mam żadnych statystyk, ale mogę się domyślać, że z CB używane jest w większości w samochodach ciężarowych – myślę, że 75% ciężarówek ma zamontowane CB radio. Jakoś nie widzę zbyt często nagłówków; „Kierowca ciężarówki nie żyje”, „Dwie osoby nie żyją, a kierowca tira walczy o życie”.  Nie widzę, aby powstawały nowe składy złomu, na których znajdują się porozbijane ciężarówki. Idąc chodnikiem nie potykam się o znicze, które mają zwyczaj stawiać bliskie osoby ofiar wypadków, a zatem mogę stwierdzić, że używanie CB radia jest w pełni bezpieczne.

Skoro używanie CB jest bezpieczne, to korzystanie z telefonu również. Ale obawiam się, że kiedy mnie przyłapią, wymówka, iż korzystanie z telefonu podczas jazdy nie zabija, policjantów nie przekona.

Możemy zatem sprawić sobie zestaw głośnomówiący oparty na module bluetooth. Z tym że to wymaga ciągle aktywnego bluetooth`a w telefonie, więc w przypadku, kiedy ktoś do nas zadzwoni, telefon wyłączy się z przemęczenia. Jeżeli znajdziemy starszy zestaw głośnomówiący, w którym podłączamy telefon za pomocą kabla, to możemy być w 90% pewni, że dołączony do zestawu kabel nie będzie pasował do naszego aparatu i niewykluczone, że odpowiedniego nigdy nie znajdziemy, tak jak nie znajdziemy odpowiedniego uchwytu na telefon.

Zawsze można dokupić ładowarkę samochodową, ale trzeba liczyć się z tym, że baterie mają „efekt pamięci”, tak więc gdy będziemy podłączać i odłączać telefon częściej, niż dotykamy gałkę regulacji głosu w radiu, to możemy być pewni, że bateria w komórce będzie miała krótszy żywot, niż kurczęta przeznaczone na pasztet.

System głośnomówiący ma też inny minus. Trzeba pamiętać, że kiedy jeździmy z pasażerami – z żoną na ten przykład – i zadzwoni przyjaciel, który zaprasza nas na „męski wieczór”, to wtedy mamy pewność, że bez wojny w domu się nie obejdzie.

Nie pozostaje więc nic innego, jak zatrzymanie się na poboczu, kiedy ktoś dzwoni.

Ewentualnie możesz liczyć na łut szczęścia i odebrać telefon, w chwili, kiedy prowadzisz auto, ale jeżeli masz zamiar nagminnie nadużywać swojego szczęścia, dobrze będzie, jak zaczniesz odkładać pieniądze na ponowny egzamin na prawo jazdy.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika