Delfina - biustonosz Linea Maxima 502Podobno rynek XXI wieku zaspokaja wszelkie nasze marzenia. Tak szeroką gamę produktów ma do zaoferowania. Mało tego, sam generuje sztuczne potrzeby, by napędzać machinę i kontynuować dzieło tworzenie bezsensownych i zupełnie niepotrzebnych gadżetów. Czy faktycznie tak jest? Szczerze się nad tym zastanawiam, bo już nieraz zdarzyło mi się poszukiwać produktów bynajmniej nie kosmicznych, a mimo to szalenie trudnych do zdobycia.

Ze stwierdzeniem, że kategoria staników zwana „biustonosze duże rozmiary” cały czas nie jest jeszcze powszechnie dostępna zgodzi się zapewne większość osób. Staniki D+ trudno dostać w zwykłym, niewielkim sklepiku z bielizną, a nawet jeżeli asortyment takową rozmiarówkę obejmuje, nie wygląda ona zbyt zachęcająco. Tak naprawdę jednak nie tylko dużobiuściaste mają problemy ze zdobyciem komfortowej, funkcjonalnej i ładnej bielizny.

Ostatnio doszłam do wniosku, że problemem jest kupno dobrze uszytego stanika. I mówię to wcale nie dlatego, że jestem jakoś szczególnie wybredna i wiecznie niezadowolona. Po prostu chcę, aby mój biust nie wyglądał jak naleśnik, nie wylewał się z biustonosza w postaci wałków pod pachami, nie zmieniał swego położenia przy bardziej intensywnym ruchu i miał ładny kształt. A jak się okazuje nawet to minimum często niełatwo zaspokoić. Pierwsze zaskoczenie przeżyłam, kiedy pani w sklepie bieliźnianym powiedziała mi, że staniki push up z miseczką D są niedostępne. Więc jak to? Ta rozmiarówka nie tylko się nie rozszerza, ale wręcz kurczy? Drugie zaskoczenie związane było z kupnem bardotki z odpinanymi ramiączkami. Modele, które przymierzałam, albo w ogóle nie podtrzymywały piersi, gdy odpięło się im ramiączka, albo miały tak nienaturalnie wąskie miseczki, że fiszbiny wbijały mi się w pachy, albo tworzyły nieestetyczne wałeczki pod nimi. Kiedy w pewnym momencie w akcie absolutnej desperacji znalazłam się w przymierzalni z bardotką za 275 zł stwierdziłam, że to jakiś obłęd. Gdyby choć ten drogi stanik naprawdę idealnie leżał. Ale nie, nic z tego. Żeby było śmieszniej 80C okazało się małe, 85 nie mieli, a w kolejnym sklepie przymierzałam 75 i pod biustem leżało idealnie.

Absurdy można znaleźć wszędzie. Nawet w świecie bielizny. Na szczęście z roku na rok jest ich coraz mniej.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika