Naukowcy od lat pracują nad utworzeniem i wprowadzeniem w życie tzw. stałego kalendarza, w którym każdego roku ten sam dzień miesiąca przypadałby na ten sam dzień tygodnia. Taka organizacja czasu ułatwiłaby planowanie (np. roku szkolnego czy urlopów), dodawałaby stabilności rynkom i transakcjom biznesowym i ograniczyła chaos ekonomiczny.

Z drugiej strony z takiej zmiany z pewnością nie byliby zadowoleni producenci kalendarzy. Mogliby wprawdzie co roku sprzedawać takie same produkty, zmieniając jedynie liczbę roku, niemniej jednak wielu klientów nie odczuwałoby potrzeby zmiany kalendarza na nowy, skoro zeszłoroczny byłby jeszcze aktualny. Taki los mógłby spotkać zwłaszcza kalendarze ścienne – w takich kalendarzach zazwyczaj nie wprowadzamy notatek, nie ma więc potrzeby zamiany ich na nowe, jeśli nie zmieni się liczba dni w miesiącu, ani układ dni tygodnia w roku.

 

Nawet stałe kalendarze musiałyby się od siebie mimo wszystko nieco różnić. Co kilka lat, lub co roku zachodziłaby konieczność wprowadzenia do nich dni wyrównujących, podobnie jak obecnie wprowadzamy dzień przestępny raz na cztery lata. Wynika to z tego, że rok rzeczywisty liczy sobie nierówną liczbę dni – każdego roku musimy doliczyć nieco czasu, by kalendarzowe miesiące nie rozminęły się z faktycznymi porami roku. Wówczas mogłoby się zdarzyć, że jednego roku zima rozpocznie się w kalendarzowym wrześniu lub w marcu.

 

Nasz obecny niestały kalendarz odpowiada rzeczywistym porom roku i ma swój urok, którego bardzo byłoby szkoda. W oparciu o niego powstała cała masa tradycyjnych polskich przysłów, wyliczany jest rytm siewu i zbiorów, święta i ważne rocznice. Przyzwyczailiśmy się do chaotycznego na pierwszy rzut oka kalendarza, organizującego nam życie co roku. Lubimy sprawdzać jak w tym roku wypadną święta, w jakie dni będziemy obchodzić urodziny itp.  Stał się elementem kultury, a nie tylko narzędziem codziennego użytku.

 

Niestałość kalendarza ma oczywiście duże zalety z punktu widzenia producentów. Co roku mogą zarobić na sprzedaży nowych produktów i jest to zysk pewny, ponieważ starych kalendarzy nie da się zastosować w nowym roku. Klienci korzystający z takich pomocy muszą zdecydować się na nowe, nie jest to jednak bardzo bolesne ograniczenie. Kalendarze bowiem podlegają prawom mody jak każdy inny produkt, każdego roku popularne są inne style i wzory, zmienia się ich model i materiały, z  których są wykonane. Podobnie jak wielu z nas nie lubi chodzić w starych ubraniach, choć jeszcze nadają się do użytku, nie chcielibyśmy zapewne używać latami wciąż tego samego kalendarza. Jest to gadżet nie tylko praktyczny ale tez elegancji i jego aspekt estetyczny jest bardzo ważny. Ponad to kalendarze jak wszystko inne ulegają z czasem zniszczeniu. Nim minie rok, na kalendarzach książkowych pojawiają się zwykle pierwsze otarcia, część kartek jest wygnieciona, ściera się nadruk z okładki. Bardzo przyjemnie jest wziąć co roku do rąk nowy, nie zapisany kalendarz, otworzyć go i rozpocząć nowy cykl notatek, wydarzeń i rocznic.

 

Producenci już w lecie szykują kalendarze 2013 – ich produkcja rusza właśnie teraz i będzie trwała nieprzerwanie aż do Nowego Roku. W tym czasie firmy i osoby prywatne mogą zamawiać kalendarze wszelkiego rodzaju: pojedyncze lub pakowane po kilkadziesiąt sztuk, produkowane seriami, lub na indywidualne zamówienie, książkowe, ścienne i biurkowe. Jedyny kalendarz, jakiego nie można na razie zamówić, to taki z informacjami o naszych przyszłych losach: kiedy weźmiemy ślub, kiedy urodzi nam się potomek, kiedy awansujemy. Każdy inny możesz zamówić już dziś.

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika