Chociaż Brytyjczycy oszczędzają, na czym się da, akurat na rozwiązania podnoszące efektywność energetyczną nie skąpią. Przykładem może być program wymiany kotłów co. Każdy, kto w 2010 roku zdecydował się na wymianę dostał 400 funtów dotacji.

kocioł coKotły co mogą mieć różną efektywność. To stwierdzenie może wydawać się trywialne, jednak ma znaczenie dla setek tysięcy rodzin, które wykorzystują je do ogrzewania domów. Najmniej efektywne urządzenia zamieniają na ciepło jedynie 70 proc. energii, którą dostają. Te najlepsze robią to w stu procentach.

Nawet 2,5 tysiąca funtów za wymianę

Zwiększenie efektywności kotłów ma więc ogromne znaczenie dla rachunków. Zwłaszcza w kraju, który od dekady boryka się z rosnącymi cenami energii i stagnacją dochodów ludności. Ponieważ jednak wymiana urządzeń grzewczych może być kosztowna, potrzebne jest odpowiednie wsparcie.

Typowe kotły co należące do najbardziej efektywnych kosztują na wyspach od sześciuset do dwóch tysięcy funtów (w zależności od mocy, przepustowości i innych czynników). Do tego dochodzą koszty wymiany i instalacji – łącznie nawet 2,5 tys. funtów. To wydatek, na który trudno sobie pozwolić w kryzysie.

50 milionów na nowe kotły co

To dlatego w 2010 roku, jeszcze za czasów premiera Gordona Browna, ruszył w Wielkiej Brytanii program wymiany ogrzewaczy. Na dotacje wspierające tych, którzy chcą kupić nowe kotły co, przeznaczono w sumie 50 milionów funtów. Na tego, kto zechce wymienić kocioł, czekało 400 funtów dotacji. W sumie do wymiany było nawet 4 mln kotłów.

Ale uwaga: nie na każdego. Chodziło przede wszystkim o tych, którzy używają kotłów zaliczanych do kategorii G. W nomenklaturze brytyjskiej są to te urządzenia, których efektywność nie przekracza 70 proc. Według ówczesnego ministra ds. energii, Eda Millibanda, wymiana urządzenia może przynieść nawet 235 funtów oszczędności rocznie.

Teraz także od sprzedawców gazu

Program, który wprowadzono w Wielkiej Brytanii został już zamknięty. W ciągu kilku miesięcy wszystkie pieniądze zostały wydane. W sumie wymieniono prawie 120 tysięcy ogrzewaczy.

Warto w tym miejscu dodać, że niektóre firmy energetyczne uznały, że na takim interesie mogą zarobić. British Gas zaproponował kolejne czterysta funtów dla każdego swojego klienta, który zdecyduje się na operację wymiany. Inna firma, Npower, namawia klientów na nowe kotły oferując swój własny program wymiany.

Zielona umowa sama się spłaca

Oprócz programu pozwalającego wymienić kotły co na bardziej efektywne, w Wielkiej Brytanii działa szereg innych, dzięki którym można podnieść efektywność energetyczną domu czy mieszkania. Najważniejszym wydaje się być dzisiaj „Green deal” wprowadzony przez rząd Davida Camerona.

W ramach tego programu rząd dotuje i wspiera inwestycje w rozwiązania o wyższej efektywności energetycznej. Nie za pomocą dotacji jednak, ale oferują korzystnie oprocentowane kredyty, które następnie właściciele domów spłacają dzięki niższym rachunkom za ogrzewanie.

O autorze

interesuję się sportem, moją pasją jest siatkówka, lubię jeździć na rowerze, a wolnych chwilach relaksować się przy dobrej muzyce oraz kawie...

UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:

» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.


Inne artykuły użytkownika